Oglądałem 1szy raz... no i praktycznie na bieżąco byłem w stanie z grubsza przewidzieć co będzie dalej... ten wróci, tamten zginie, potem się zemści itd. Film lekki, łatwy, śmieszny i przyjemny, nawet dla facetów :P, typowy spektakl jednorazowy 6/10.
A mi sie bardzo podobał. Nie wiedziałam, ze ten film jest taki niesamowity ( zapewne podoba mi sie bo lubie Pitta i romansidła xD) Zapewne jakbym sama go ogladala to bym ryczala pol filmu ... Cudny film o beznadziejnym tytule^^
Co prawda, to prawda. Polskie tłumaczenie filmu z lekka odpycha. Ale na szczęście czasem się trafia na film, a tytuł się poznaje po obejrzeniu, tak jak ja dzisiaj. A pewnie nie obejrzałabym....
A mi się tytuł podoba :-) Nie jest taki zły... "Ich trzech, a ona jedna" byłby zdecydowanie gorszy :D
Mnie wkurzała ta cała Susannah - przecież nie była taka znów piękna. Sama nie wiedziała czego chce, dorwała młodszego i taką cnotkę udawała już od początku wiadome było jak cały ten związek się skończy i cieszę się że dała sobie w głowę. :D
Podobała mi się gra aktorska Hopkinsa, Pitt standardowo grał "swoim wdziękiem"- za słodko