Przesliczny! Unikalny , wzruszający !
Każde serce z lodu stopi się przy tych uczuciach ...

Co racja, to racja:) szkoda tylko, że z Susanną tak się potoczyło...Też będę musiała jutro podzwonić hehe

Osobiście bardzo się ucieszyłam kiedy Tristan zszedł się z Isabel i bardzo mnie zaskoczyła jej śmierć ...

Susanna była zakazanym owocem, którego sobie zazdrościli bracia, ale w momencie, kiedy stała się łatwa do zdobycia (po śmierci Samuela), przestała być interesującą nagrodą i kandydatką na żonę. Takie były czasy... Dzisiaj żadna nie czekałaby na Tristana tyle lat, emancypacja naszych prababek zmieniła nasze położenie społeczne w szowinistycznym świecie mężczyzn. Susanna przyjęła miłość najstarszego brata, bo bała się, że nikt jej nie wybierze, że zostanie sama... Tak myślę...

Ciekawa interpretacja ...

Taka moja interpretacja, nie mogła znieść, że Tristan poślubił Isabel, a ją zostawił. Mimo, że poślubiła jego brata, to i tak w głębi czekała na niego. A ten ciach... i ślub z Isabel. Jakby to między nimi nic nie znaczyło. Straszne, bo aż zatyka z żalu... Dlatego popełniła samobójstwo - tak myślę...

Też tak myślę

Mnie najbardziej było żal Alfreda. Tak bardzo chciał zaimponować wszystkim, ojcu, Susannie, tak bardzo zazdrościł Tristanowi, że jego kochali bardziej. Strasznie smutne to było, jak jedna kobieta może podzielić całą rodzinę.

To nie jej wina ...

Ja to odebrałam tak: Ona nie kochała swojego męża, wyszła za niego z rozsądku... a jej serce należało do Tristana......Z Alfredem nie mogła mieć dzieci i nie mogła się pogodzić z myślą, że Tristan poukładał sobie życie z inną kobietą...Jednak patrząc z drugiej strony, mogła po jej śmierci na nowo walczyć o Tristana skoro go tak kochała... Ale gdyby do tego doszło skrzywdziłaby męża, skłóciła go na nowo ze swoim bratem i oczywiście nie miała pewności, że Tristan do niej wróci...Pewnie uświadomiła sobie , że jego miłość do niej zgasła i postanowiła umrzeć niż cierpieć i męczyć się z tą myślą do końca życia...

Tristan nie powinien z żadną kobietą się wiązać, igrał z losem, a handel alkoholem nie wróżył spokoju... Tylko właśnie cały jego urok na tym polegał, każdy kochał w nim to szaleństwo...

Zgadzam się.Dla mnie to jeden z najpiekniejszych filmów jakie widziałam.:)

Kocham ten film i oglądam go chętniej za każdym kolejnym razem. Ostatnio co mi się zebrało na refleksje to dwa dni się zastanawiałem jakbym się czuł, jakbym się zachował gdyby dziewczyna którą kochałbym ponad życie, zakochałaby się w moim bracie... Po prostu jak sobie to wyobraziłem to ze dwa dni mnie trzymało.

Film genialny, od scenografii która jest moim zdaniem najlepsza ze wszystkich filmów jakie obejrzałem, po muzykę, przez świetnie dopasowanych aktorów, scenariusz, na i postać Tristana - faceta, który sprawia, że oglądający ten film facet chce się przenieść do filmu być choć przez chwilę taki jak on - ja bym przynajmniej chciał.

11/10 - arcydzieło totalne. I niech te śmieszne Avatary się schowają

:-)