Chyba wiem czemu. Jeśli ktoś liczy na mordobicie, strzelanki i seks to nie ten film. Za to intryga i wątki rozwijają się do ostatniej minuty. Film trzyma w napięciu fabułą, a nie efektami czy walką. Polecam obejrzeć i nie sugerować się ocenami.
Nie jest zły, ale szału też nie ma. Film momentami trzyma w napięciu, jednak zbytnio mnie nie porwał. Gdyby nie Pacino i Hopkins to dawno bym wyłączył.
Chyba się starzeję, film nie był zły, scenariusz jest do bani, montaż okropny. Aktorstwo bardzo drętwe. Epizody fajne, można by ciekawie rozwinąć postacie zagrane przez Pacino i Hopkinsa. Jakoś to wszystko się nie udało. Spodziewałem się czegoś z większym wyczuciem.
No cóż. Intryga w tym filmie jest tak grubymi nićmi szyta, w dodatku tak toporna i złożona z tak zgranych klisz, że jest po prostu nudna.
Ja chyba też wiem, dlaczego film ma tak niskie oceny.
Jest po prostu kiepski - montaż pozostawia wiele do życzenia, scenariusz pisany na kolanie i drewno zamiast aktorów. Nawet Hopkins i Pacino nie udźwignęli.
Denne aktorstwo (dwa kwiatki do kożucha nic tu nie zmieniają), fabuła dziurawa niczym sito, wątki nie rozwijają się, lecz rozwalają, a intryga? Intryga polega na tym, jakim cudem dwójka czołowych światowych aktorów zgodziła się zagrać w takiej szmirze. Innych "intryg" nie zauważyłem.
Swoją drogą, jest to bardzo nieetyczne, że ważny problem społeczny (aktualny w każdym momencie, choćby i dzisiaj) - trucie ludzi przez koncern farmaceutyczny - został potraktowany jako "egzotyczne" tło do jakiegoś taniego romansu. Tymczasem w oparciu o ten właśnie wątek nakręcono niejeden znakomity dramat sądowy. Tutaj zaś wszystko spłycono i wyjałowiono, choć widz o tym dowie się dopiero w drugiej połowie filmu.
Czumu tak niskie oceny? Nie znam się? Eee to na pewno nie to. Na pewno banda matołów spodziewała się strzelanki a tu taka intryga! Tak, to na pewno to. Napiszę komentarz.
Dziwne ujęcia i praca kamery jak z tanich produkcji. Wszyscy aktorzy poza Hopkinsem i Pacino wyglądają jakby byli z łapanki bo zabrakło już pieniędzy na lepszą obsadę. Ta różnicą klas jest uderzająca i przez to ciężko się oglada. Dialogi są tak oklepane i kulawe i tak mało wiarygodnie zagrane to wszystko. Wiadomo co kto powie w danej sytuacji i co się wydarzy. Oklepane schematy typu komputerowiec w spektrum autyzmu i obsesja liczenia ile kto się spóźnił, sukowata policjantka czy miłość z ogólniaka odnowiona po latach. To jest niestety średni film.
Bo to naprawdę kiepski film. Koszmarnie zmontowany, źle zagrany ( Duhamel to jednak aktor do romansideł i ewentualnie akcyjniaków - tam gdzie dobrze wygląda), intryga tak prowadzona i opowiedziana, że koniec końców nie wiesz co i po co. Strata czasu. Hopkins i Pacino też jakby tylko odgrywają już role, które kiedyś grali. Hopkins jak w "Słabym punkcie" (świetny film) a Pacino jak w Adwokacie diabła.