Mimo że lubie Seana Connerego jako Bonda to niecieszę się że tu gra po za tym głupi pomysł z Blofeldem w stroju staruszki i kiepskie dziewczyny ogulnie najgorszy film z Bondem
Nie będę się długo rozpisywał o tym filmie bo w sumie nie ma nd czym. Krótko mówiąc jest to jeden z najsłabszych Bondów (obok "Moonrakera", "Die Another Day" oraz "Quantum of Solace") przedewszystkim sam Bond prezentuje się źle. Miałem wrażenie że Connery gra na siłę tak jakby mu wogólę nie zależało (dostał za to kupę...
więcejWitam. Może to głupie pytanie, ale chciałbym się dowiedzieć, czy może ktoś z Was wie dlaczego Blofeld jest taki "inny" niż poprzednicy, tj. nie ma blizny, ma włosy i jest w pełni sprawny, pomimo tego wypadku na bobsleju w poprzednim odcinku? Może nieuważnie ogladałem, ale autentycznie byłbym wdzięczny, gdyby ktoś mnie...
więcejJak dla mnie jeden z lepszych. Doskonała gra aktorska Connery'ego, akcja toczy się niemal non stop (w przeciwieństwie do chociażby Goldfingera). Film obejrzałem jednym tchem, miałem obawy co do seansu ze względu na wcześniejsze opinie ale były one nieuzasadnione.
Zwłaszcza po genialnym i nowatorskim OHMSS. Ten film to pierwszy tak jawnie parodystyczny obraz tajnego agenta. Connery jakby przygotowuje grunt pod nowego aktora, gra tutaj wyraźnie pod swojego następcę, jakby wyczuwał nową konwencję. Niestety, nie jest w tym przekonujący, wychodzą na jaw warsztatowe ograniczenia....
Nie tylko ze względu na akcję, ale także na Connerego.
Wyglądał bardzo staro, wydaje mi się,że to przez fryzurę.
Oglądałem kiedyś Molly Maguires, który jest z 1970 roku i tam
wygląda tak samo jak w latach 1966/67. Tak czy inaczej, tutaj
powinien już zagrać Roger Moore.
W mojej nic nie znaczącej ocenie świetny powrót i nie chodzi tylko o Sean’aC.
Intro, muzyka, czarne charaktery i przede wszystkim scenariusz spisany jakby z większą werwą. Plus trochę humoru i dystansu do siebie.
Sam James starzejący sie jak wytrawny Burgund.
SeanC. zwyczajnie wiedział kiedy ze sceny zejść...
- tylko jego Bond wyjąłby kawałek szkła ze stopy dziewczyny na plaży (bodaj Claudine Auger) zębami ["Operacja: Piorun"]. A już samego siebie przeszedł, gdy w prologu "Diamenty są wieczne" związał pannę zrywając z niej górę od kostiumu kąpielowego!
Nie rozumiem, czemu odrzucił tę rolę. Byłaby wspaniała kontynuacja, a on sam dużo lepiej wszedłby w rolę. Tuż po obejrzeniu bądź co bądź "świeżego", pełnego wigoru Bonda z 1969 roku, widzę tu znudzonego Connerego. Szkoda.
Musze przyznać że to był ostatni Bond z Connerym i był według mnie najlepszy jak dotąd ze wszystkich Bondów. Jakby nie było mieliśmy 1971 rok więc technika poszła troszkę naprzód w porównaniu z pierwszą częścią. Walki nie trwały wieczność, bardzo dobrze nakręcony pościg czerwonego mustanga. Według mnie 8 jest...
powraca, film jest dobry, ogląda się przyjemnie, ale widać jak na dłoni, że Sean Connery ma już swój wiek, mimo, że nie był aż tak stary, tylko dziewięć lat różnicy od "Dr No", ale jednak :) film nie jest taki zły jak niektórzy piszą, ale to kwestia gustu, jak dla mnie minusem jest aktor grający Blofelda, jest za...
gdy wjeżda czerwonym Mustangiem w wąski zakamarek na prawych kołach, obraca go i wyjeżdża na lewych czy jakoś tak...
Według mnie najlepszy 007 z tych 6 poprzednich. Najbardziej trzyma w napięciu. Oczywiście z biegiem lat, efekty specjalne coraz lepsze (zastanawiam się czy scena na rafinerii nie była zrobiona przy użyciu prawdziwych ładunków wybuchowych). Jednak w porównaniu do Lazenbiego, Connery ma to coś w sobie co urealnia postać...
więcej