W wywiadzie dla magazynu "Vanity Fair"
Viola Davis wyznała, że żałuje występu w oscarowym komediodramacie "
Służące", za który w 2012 roku otrzymała nominację do Oscara.
Nie było osoby, która nie bawiłaby się dobrze na "Służących" – powiedziała aktorka. –
Część mnie czuła jednak, że zdradziłam siebie i moich ludzi. Wystąpiłam bowiem w filmie, który nie był gotowy, by powiedzieć całą prawdę. Ten film daje jakieś wyobrażenie na temat tego, jak to jest być czarnym, zupełnie jakbyśmy byli jednorodną grupą – uważa
Davis. –
Biali widzowie otrzymują więc naukową lekcję, a po seansie mogą sobie o tym podyskutować. Ale nie poruszy ich to, kim naprawdę byliśmy. Zdaniem
Davis film powstał w "zbiorniku systemowego rasizmu". Gwiazda przyznała, że przyjęła ofertę pracy w "
Służących" z nadzieją na zdobycie popularności. Choć dzięki temu występowi jej kariera nabrała rozpędu, role, które zaczęła później otrzymywać, nie były tak złożone, jakby tego chciała.
Akcja "
Służących" toczy się w latach 60. XX w. na amerykańskim Południu. Skeeter (
Emma Stone), początkująca dziennikarka, niespodziewanie wywraca do góry nogami życie swoich przyjaciół i mieszkańców rodzinnego miasteczka, gdy postanawia przeprowadzić wywiad z czarnoskórymi służącymi najzamożniejszych rodzin w okolicy. Dzięki uporowi i empatii Skeeter szykanowane kobiety odważą się walczyć o godność. Wspólnie napisana powieść zaburzy małomiasteczkowy spokój i będzie krokiem na drodze do zmian, a między uczestniczkami projektu zrodzi się niezwykła przyjaźń.